30 kwietnia 2010

24 636 124 zł.

No i padła wczoraj rekordowa wygrana w historii polskich zakładów lotto. Niestety troszkę przegapiłem tę kumulację, zapomniałem skreślić szczęśliwe cyferki i przez to wygrana jest tak wielka hehehe. Ale gdybym wygrał to pewnie byłby nie mały orzech do zgryzienia. Bo sobie tak myślę, że wygranie tak pokaźnej kwoty to wcale nie rozwiąże stare problemy lecz przysporzy zupełnie nowych. No bo co tutaj z taką gotówką zrobić? Oczywiście że zainwestować, ale w co? Przecież nie oddać tego w ręce jednego banku, jeśli inwestycja w grunt to teraz jaki? A może akcje? Ale trzeba się troszkę na tym znać. Fundusze inwestycyjne? Złoto? Waluta raczej niepewna, to może po prostu wydać. Ale to też nie takie łatwe. Co to jest za kwota to naprawdę może zobrazować tylko fakt co można kupić za takie pieniądze:
- 200 samochodów o jakim marzę i to z pełnym wyposażeniem
- albo paliwa do samochodu, co pozwoliłoby niemal 2tys. razy objechać kulę ziemską- nierealne!
- 80 mieszkań średniego standardu. To właściwie ze dwa całe bloki

Albo poszukałem w realnym świecie ofert z wysokiej półki:
- w Poznaniu Dom Książki na ul. Gwarnej- tj. ponad 2000 metrów kwadratowych na 7 kondygnacjach
- na Śląsku wielką działkę 9ha z halą magazynową 16tys. metrów, dwa biurowce, cała infrastruktura i nawet bocznica kolejowa
- w Krakowie cały hotel na Starym Mieście wraz z wyposażeniem
- działkę 53ha pod Szczecinem z jeziorem i wstępnym planem budowy osiedla apartamentowców

Ach pomarzyć można.

28 kwietnia 2010

Wybieg dla psów

Podczas spaceru z rodzinką natrafiliśmy na coś takiego:



Byłem nieco zaskoczony. Ale za to pozytywnie. Ktoś wpadł na doskonały pomysł lub po prostu podejrzał to co pewnie już gdzieś jest. Wybieg dla psów znajduje się w Lasku Marcelińskim- enklawie zieleni w centrum miasta. W tym obszarze miasta zawsze można spotkać wypoczywających na zielonej trawce, biegaczy, rowerzystów, rodziny z małymi dziećmi oraz spacerowiczów z czworonogami. Od pewnego jednak czasu ci ostatni mają swój wydzielony fragment, gdzie psy mogą biegać swobodnie bez smyczy czy nawet kagańca. A pozostali użytkownicy zielonych terenów mogą czuć się bezpieczniej, bo teoretycznie psy mają swój wydzielony teren i praktycznie tylko tam mogą biegać bez uwięzi. Pomysł bardzo mi się spodobał jak również sprawdził się wśród bezpośrednio zainteresowanych. Doczytałem, że już się planuje powstanie kolejnych wybiegów w innych częściach Poznania.

22 kwietnia 2010

Ulubiona data

Jutro jest dzień 23 kwietnia. Co w tym szczególnego? Otóż nic. Po prostu nie wiedzieć dlaczego lubię tę datę. Właśnie połączenie 23 i słowa kwietnia. Żadnego roku nic wielkiego w ten dzień się nie wydarzyło, a mimo wszystko jakoś emocjonalnie podchodzę właśnie do tej daty. Takie coś głupiego w podświadomości. Może kiedyś to będzie jakiś ważny dzień a jeszcze o tym nie wiem. W każdym razie cieszę się, że jutro jest mój ulubiony dzień w roku chociaż nie wiem co w nim takiego szczególnego.

19 kwietnia 2010

Sezon grillowy rozpoczęty

Początkowo zapowiadano zimno i deszczowo, nawet dochodziły do mnie sygnały o możliwym deszczu ze śniegiem. Później prognozy były nieco bardziej optymistyczne, ale wciąż zimno, buro i ponuro. W czwartek podano że będzie nawet całkiem całkiem, ale w rzeczywistości był piękny słoneczny i ciepły weekend. W niedzielę termometr pokazywał nawet 21 stopni w cieniu. Więc nie było na co czekać. W piątek wieczorem szybka akcja kupienia grilla i całego osprzętu, a w niedzielę pierwsze kiełbaski, zwęglony chrupiący chlebek i karkóweczka. Tak więc sezon grillowy uważam za otwarty.

To niesamowite jak w taką pogodę zaludniają się miejskie ogródki działkowe. Nie ważne co się w tym czasie działo w Warszawie i w Krakowie. Człowiek ma już serdecznie dosyć wszelkich informacji o tym dlaczego, po co, kto i gdzie. I ja też wraz z rodzinką odcinając się od bieżących wydarzeń w kraju i na świecie mile spędziłem czas na świeżym powietrzu. Widać jak bardzo ludzie są spragnieni pięknej pogody i cieplutkiego słońca. W końcu można było w pełni docenić urok posiadania własnej działki. Kiedyś dość sceptycznie nastawiony do takich "tworów" ubiegłych epok- teraz w pełni korzystałem z przywilejów działkowca.: troszkę pracy, troszkę odpoczynku a wszystko na świeżym powietrzu w otoczeniu budzącej się  do życia wiosny .Nie chwaląc się nawet, żona dostrzegła u mnie pierwsze ślady tegorocznej opalenizny.


15 kwietnia 2010

Koniec pojednania

Chcąc czy nie chcąc człowiek i tak zmuszony jest żyć ostatnimi wydarzeniami. Nie da się uciec od tego wszystkiego co wokół się dzieje. Przyznam się, że nie sądziłem, że koniec pojednania nadejdzie jeszcze przed pogrzebem prezydenckiej pary. Wiedziałem, że to nastąpi, ale nie sądziłem że tak szybko. Dziś rano przeczytałem na blogu Ani coś pod czym całkowicie się podpisuję: Moim skromnym zdaniem za zasługi powinno się chować na Wawelu, a nie za tragiczną śmierć.

12 kwietnia 2010

W obliczu tragedii

Wiadomo co się stało. Nie będę się tutaj rozpisywać, bo powiedziano wystarczająco wiele, każdy oglądał relacje telewizyjne, śledził bieżące wydarzenia związane z katastrofą samolotu. Nie mam zamiaru tutaj pisać nic twórczego. Ale jedna myśl ciągle zaprząta mi głowę obok której obojętnie przejść nie mogę. Mianowicie tak wiele mówi się o pojednaniu Polaków. W obliczu tragedii wszyscy zwróceni w jednym kierunku, wszelkie podziały znikają, ustają ludzkie spory. Mówi się o tym, że ból i cierpienie łączy ludzi i sprzyja temu sławetnemu pojednaniu Narodu Polskiego. Powiem krótko. Takie pojednanie już raz było- dokładnie 5 lat temu. Również wszyscy się jednoczyli bowiem pogrążeni w żałobie byli sobie w stanie wszystko wybaczyć. Obiecywano sobie wiele. Dlatego teraz nie wierzę w to co niektórzy mówią o zniesieniu wszelkich podziałów. Owszem, jesteśmy tacy, że sytuacjach kryzysowych potrafimy się jednoczyć. Ale to tylko na ten moment.

8 kwietnia 2010

"Dobry rok"

Przeczytałem książkę. Pierwszą w tym roku. Niestety nie ma powodów do zadowolenia i nie ma się czym chwalić- jedna książka na kwartał. Niestety, ale kiedyś więcej książek czytałem. Wręcz pochłaniałem je. Teraz troszkę czasu brakuje, a jak się czas znajdzie to zawsze jest jakieś inne zajęcie. Wieczorami z kolei jestem tak zmęczony, że jak wezmę książkę do ręki od razu nad nią usypiam.

Ale tę pozycję przeczytałem, gdyż bardzo mi się podobała. Książka "Dobry rok" Petera Mayle nawet mnie tak wciągnęła, że jednego ranka zagłębiłem się w treść do tego stopnia, że nie zauważyłem upływającego czasu i do pracy pojechałem z ponad 30 minutowym opóźnieniem. A co mnie wciągnęło? Otóż jest to opowieść o młodym Angliku, który w jednym momencie traci dobrą posadę w Londynie i zostaje z długami i bez perspektyw na dalsze życie. W tym samym jednak czasie otrzymuje wiadomość o otrzymanym spadku. Posiadłość zmarłego stryja we Francji w Prowansji nagle staje się jego własnością. Bohater stawia wszystko na jedną kartę i nie mając praktycznie nic do stracenia przenosi się na południe Europy i tam rozpoczyna nowe życie. No i książka opowiada o jego aklimatyzacji w nowym miejscu, stosunkach z otoczeniem, ludźmi, nowymi wyzwaniami.

To jest właśnie typ książki, który bardzo mi odpowiada. Mianowicie o ludziach, którzy zaczynają tzw. "życie od początku" przenosząc się do nowego miejsca, nowego kraju. Lubię jak książka opisuje ich perypetie, obyczaje charakterystyczne dla danego regionu, kraju, jak bohaterowie wtapiają się w miejscowy tłum, starają się upodobnić do innych. Przez ja to poznaję jaki ten kraj jest, co ma do zaoferowania. W takich książkach odnajduję to czego na próżno mogę szukać w przewodnikach turystycznych. Dzięki takim książkom jak ta, sam przenoszę się w miejsce akcji i niemal wcielam w osobę głównego bohatera.

6 kwietnia 2010

Czuć wiosnę

No i po świętach. Muszę przyznać, że w tym roku święta uważam za wyjątkowo udane. A to za sprawą miłej niespodzianki jaką zgotowała nam pogoda. Przedświąteczne prognozy kompletnie nie napawały optymizmem a tutaj proszę- w pierwszy dzień Wielkanocy można było nawet zorganizować piknik na świeżym powietrzu. O tyle sympatycznie było, że słonko grzało a w powietrzu czuć było prawdziwą wiosnę. Pogoda również cieszy do tego stopnia, że można było rozpocząć prace na działce. Tak więc już przed świętami wybieliliśmy drzewka, podcięliśmy je, wszystko zostało wypielone z chwastów które już zdążyły wyjść, cebule i nasiona wczesnowiosenne posadzone. Do tego trawa się zazieleniła i pokryła wiosennymi kwiatkami, z ziemi wychodzą nowe krzaki malin a na drzewach pojawiły się pierwsze pąkówki. Nie ukrywam jak bardzo cieszy mnie ten widok...


I nie tylko ja się cieszę z nadchodzącej wiosny. Widać, że córeczce bardzo odpowiada przebywanie na świeżym powietrzu, a to co wyrasta z ziemi nie uchodzi jej uwadze.


2 kwietnia 2010

Po co monitoring

Niemiła historia zdarzyła mi się wczoraj w sklepie znanej sieci handlowej. Kupowałem kilka soków za łączną kwotę 11,96zł. Podałem banknot 50zł. i chcąc być miły aby było łatwiej wydać resztę, dałem jeszcze 2zł. Po czym kasjerka oddaje mi 4 gr. reszty i zaczyna kasować następnego klienta. A gdzie moje 40zł.?
Oczywiście pani wielce zdziwiona, że ja dawałem 50zł. a nie 10zł. Pyta się kolejnego klienta czy widział że to było 50zł. Oczywiście wszyscy milczą, ale też się nie dziwię bo i ja nikomu nie patrzę na ręce ile kto płaci. Więc sugeruję aby zerknąć w monitoring, przecież kamery wyraźnie są skierowane na kasy. Usłyszałem, że na kamerze nic nie będzie widać. No to moje zdziwienie, po co są te kamery, tylko straszak na niezorientowanych klientów? Tym faktem oburzyłem się, tym bardziej, że wciąż stałem przy kasie czekając na swoją resztę.

Historia miała taki finał, że kasa została zamknięta co się spotkało z niezadowoleniem klientów którzy stali w kolejce i musieli na nowo pakować towar z taśmy do koszyków. W przedświątecznej gorączce zakupowej pewnie spotęgowało to ich złość. A ja z niesforną i roztrzepaną kasjerką (od samego początku taka była) musiałem iść na zaplecze, gdzie w obecności kierownika zmiany trzeba było przeliczyć utarg. Na szczęście to było tylko około 2500zł. Przeprosiny były, owszem, ale sprawa kamer i tego co w nich widać nadal nie została rozwiązana.

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP