25 lutego 2011

Urlopowe zaległości

Oj jak dobrze, że już dziś piątek. Czuję się jakiś wyeksploatowany, chociaż tak naprawdę ten tydzień nie wydawał się jakiś pracowity. Ale cieszę się, że weekend przedłużamy sobie o poniedziałkowy urlop. Wspominam o tym, bowiem niedawno w pracy rozgorzała wojna o moją osobę. A właściwie o to, jak to może być, że w połowie lutego mam jeszcze 25 dni zaległego urlopu! A no właśnie tak się stało. Coś mi tam przeszło z 2009 roku, w 2010 brałem niewiele i tak jakoś się stało, że ciągle do pracy. Może to jest właśnie powodem tego, że nie zawsze jestem w pełni zregenerowany- ot tak właśnie jak dziś.

No cóż postanowiłem częściej urlopować się. Nie można faktycznie żyć samą pracą, odpoczynek też jest ważny. Może nie zawsze w czasie wolnym jest okazja na prawdziwy relaks, ale zawsze jest to odskocznia od pracy. Przecież te 26 dni w roku to wystarczająco aby jechać na dłuższe wakacje, aby przedłużyć sobie kilka weekendów i jeszcze zostanie sporo na pojedyncze dni które właśnie planuję przeznaczyć na typowy wypoczynek. Zawsze się dziwiłem ludziom że biorą wolne a wcale nigdzie nie wyjeżdżają. Ale powoli zaczynam dochodzić do tego, że to naprawdę nie jest takie złe. Najważniejsze wówczas aby dzień wypełnić sobie czymś ciekawym, zapomnieć o całym bałaganie z pracy i dać odpocząć szarym komórkom.

11 lutego 2011

Przekaz pocztowy

Czasami zdarzają się absurdy życia codziennego. I chyba taki mi się przytrafił. Mianowicie, kilka dni temu listonosz przyniósł mi przekaz pocztowy za nadpłatę jaka została dokonana przy dokonywaniu przesyłki. Nadpłata jak widać imponująca i zapewne kwota znacząca. Sam listonosz zastanawiał się czy nie przeliczyć dwa razy aby wszystko się zgadzało. W końcu chodziło aż o 6 groszy.


9 lutego 2011

Zgaga

Zgaga pojawiła się u nas około 3 lata temu, jak z żoną zaszliśmy w ciążę. Z tym wyjątkiem, że jak urodziła nam się córka, żona pozbyła się zgagi a ja nie. Mało tego, zaczęła narastać, coraz bardziej dokuczać i nawet nie było dnia aby mnie nie piekło w gardle i przełyku. Na tyle stało się to uciążliwe, że zmusiło mnie, aby w końcu wybrać się do lekarza. No i wyrok był dokładnie taki jakiego się spodziewałem... gastroskopia. To badanie którego najbardziej się boję ze wszystkiego. Przynajmniej tak mi się wydaje. Bo nie należy do przyjemności połykanie grubej rury która w najlepsze buszuje po żołądku, dwunastnicy i nie wiadomo gdzie jeszcze. Ale niestety to jedyne i niezbędne badanie aby zobaczyć czy coś się nie dzieje, a zgaga jest tylko drobnym sygnałem.

No i muszę powiedzieć że właśnie jestem godzinę po tym badaniu. Przeżyłem! Wszystko trwało może z 3 minuty które wydawały się wiecznością. Pomijając fakt że całą poprzednią noc śniło mi się że ktoś wierci mi w żołądku. Uczucie nieprzyjemne, ale jak widać, wszystko jest do zniesienia. Grunt to dobrze zagadać pacienta aby się nie zorientować kiedy endoskop ląduje w przełyku. Wrzodów których się obawiałem nie ma, cała reszta również wporządku. Co nie znaczy że mogę wszystko pożerać, bo nie w tym rzecz. Lek na zgagę dostałem, po 3 miesiącach problem powinien być z głowy.

4 lutego 2011

NFZ

Taki jakiś okres, że wszędzie wokoło mnie w różnych sytuacjach pojawia się słowo lekarz.  Co chwilę słyszę, że ktoś ma problemy ze zdrowiem. No i sam profilaktycznie wybrałem się do jednego ze specjalistów. Czy dobry? Nie będę go oceniać po jednej wizycie. W każdym razie zapisał mi jakieś leki i ku memu zdziwieniu polecił aptekę gdzie mogę kupić opakowanie za 1zł. Normalnie- ponad 20zł. Zdziwiła mnie taka postawa lekarska.  Tym bardziej, że zapisał od razu więcej opakowań na zapas- póki jest promocja. A jeszcze bardziej  zdziwił mnie sposób w jaki odnosił się do obecnego systemu służby zdrowia. Mówił mniej więcej tak:
- Płaci pan nie małe składki prawda? Więc chyba należą się nam tanie leki za te wszystkie pieniądze jakie z nas zdziera Narodowa Fikcja Lekarska (NFZ).
Rozbawił mnie tym stwierdzeniem. Zobaczymy jak będzie przy kolejnym spotkaniu z tym doktorem. Czy nadal będzie takim luzakiem, czy to może była tylko przykrywka abym wykonał badania w jego gabinecie.

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP