12 września 2012

Szlakiem 23

Właśnie przebywam na 2-tygodniowym tacierzyńskim. A właściwie już mi się kończy ten okres wolnego od pracy. Ktoś kiedyś to wymyślił, więc korzystam- a co! Pogoda nam sprzyjała, więc nie było co w domu siedzieć, tylko malucha do wózka i zwiedzaliśmy sobie Rataje. Przeszedłem chyba wszystko wzdłuż i wszerz. Aż mi się znudziło takie bezcelowe spacerowanie. Więc zacząłem sobie obierać konkretne cele codziennych wędrówek.

Chyba jedną z moich ulubionych liczb jest 23. Więc postanowiłem pójść jej śladem i dotrzeć do wszystkich bloków oznaczonych tą liczbą na każdym osiedlu Rataj. Dodam tylko że nie korzystałem z nawigacji, żadnych map, nie pytałem się o drogę. Szedłem na ślepo, aby wymusiło to ode mnie chodzenie i celowe szukanie. Całkiem fajna zabawa. Ile mi to zajęło? Raptem 3 godziny. Oto rezulatat moich poszukiwań:

Dodam tylko, że nie odnalazłem bloku nr 23 na tzw. Os. Unii Lubelskiej. Powód? Jak się okazało jest tam raptem 18 numerów. Wydawało mi się że liczba 23 jest na tyle niska że z powodzeniem uda mi się ją odnaleźć na każdym osiedlu. Widać są też małe skupiska wielkiej płyty. A oto reszta poszukiwań w kolejności odnajdywania:

1. Osiedle Polan

2. Osiedle Powstań Narodowych

3. Osiedle Bohaterów II Wojny Światowej

4. Osiedle Armii Krajowej

5. Osiedle Rzeczypospolitej

6. Osiedle Piastowskie- najwięcej czasu mi zajęło ze względu na rozległość osiedla

7. Osiedle Jagiellońskie

8. Osiedle Oświecenia

9. Osiedle Lecha

10. Osiedle Tysiąclecia

11. Osiedle Rusa

12. Osiedle Czecha

13. Osiedle Orła Białego

14. Osiedle Stare Żegrze

4 września 2012

Przedszkolne początki

Wrzesień się zaczął, więc i nasza Natalka poszła do nowego przedszkola. Miała być w grupie mieszanej z 3-latkami i 5-latkami. Ale na szczęście zwolniło się miejsce w 4-latkach i w jej grupie są sami rówieśnicy. Z tego powodu się cieszę, bo myślę, że to na korzyść dziecka. Trochę obaw miałem, bo wiadomo: nowe miejsce, nowe osoby, inne zwyczaje, inna organizacja. Ale póki co dziecko nam się od razu przystosowało do tej sytuacji. Co prawda dziś płakała- ale to ze swoich błahych powodów z którymi już walczymy od jakiegoś czasu. Wynika to bardziej z jej nieśmiałości. Ale najważniejsze że idzie do przedszkola chętnie i z uśmiechem, nie wraca zamknięta w sobie i opowiada o tym co się działo. Więc myślę że źle nie będzie. Oby tylko nie chorowała i mogła jak najczęściej korzystać z tej formy nauki i zabawy. Podobało mi się również przyjęcie jej w gronie nowych dzieci. Bo była przedstawiona ona zarówno dzieciom jak i na zebraniu rodzice dowiedzieli się że nowa dziewczynka pojawiła się w szeregach. Widać, że panie nie podchodzą przedmiotowo do dziecka. A dziś zrobiły jej kucyki z włosków. Komu by się chciało obcemu dziecku pleść kitki- i to jeszcze takiemu co nie lubi jak się we włosach grzebie. A jednak widać że można- zaczyna mi się to przedszkole podobać:)

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP