W domu
Ciepło robi się na dworze, przychodzi prawdziwa wiosna, a ja będę w większości w domu siedzieć. A no jestem obecnie na przymusowym urlopie do końca tygodnia. Przymusowy, nie że mnie zakład pracy wysłał, ale nie ma kto z córką zostać. Babcia nam się rozchorowała na zapalenie oskrzeli, więc teraz na zmianę z żoną pełnimy dyżur przy córce. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale nasza trójka również kolejno choruje. A to wirusówka, a to córeczka chora i praktycznie większość czasu jesteśmy uziemieni w domu i nie korzystamy z pierwszych pogodnych dni. Nawzajem się zarażamy i łapiemy co popadnie. Udało nam się wczoraj wyskoczyć na moment na działkę. Ogrom prac wiosennych mnie przeraża, a póki co nie zapowiada się, że uda nam się coś więcej zrobić.
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, odpoczynek w domu również się przyda. Żona zaopatrzyła mnie w kilkaset stron dobrej lektury i tylko oby udało się chociaż coś z tego zaliczyć. Tak więc do przyszłej niedzieli laba. No i mam nadzieję, że wszelkie wirusy nas opuszczą na stałe aby w końcu cieszyć się pełnią nadchodzącej wiosny!
1 komentarze:
Trzymajcie się zdrowo!
O.
Prześlij komentarz