Cudzoziemiec?
Podczas zwiedzania Kazimierza (żydowska dzielnica w Krakowie), zostałem pomylony z cudzoziemcem, a właściwie zostałem wzięty za turystę z zagranicy. Po wyjściu z Synagogi doszedłem do małego kramu z pamiątkami. Mocno przebierałem w magnesach na lodówkę, aby znaleźć stosowny do miejsca i charakteru dzielnicy żydowskiej. W końcu udało mi się wybrać, podchodzę do pani obsługującej stoisko i podaję wybrany magnesik mówiąc:
- Ten.
- No ten. It's nine zloty.- odpowiada sprzedawczyni
- A czy ma pani wydać ze stówy?- rzucam ripostę z uśmiechem
W tym momencie dziewczyna normalnie sama z siebie zaczęła się śmiać. No cóż, język polski i angielski podobne nie są, ale fonetycznie "ten" można było dwojako odczytać. Tylko zastanawia mnie za jakiej narodowości zagraniczniaka zostałem wzięty.
0 komentarze:
Prześlij komentarz