Halloween
Święto Halloween coraz bardziej zakorzenia się w naszej kulturze. No może kulturze to za mocno powiedziane. Bardziej w naszych zwyczajach, czy tradycjach zapożyczonych zza "wielkiej wody". Ze świętem upiorów i duchów wiąże się "tetranie stwora z korbola". A ponieważ dziecko ponownie chore (już mi się nawet nie chce na ten temat pisać), to aby się w domu czymś zająć, również stworzyliśmy swoją dyniową poczwarkę. Dodam tylko, że był to nasz absolutny debiut. Nigdy w życiu chyba nie trzymałem całej dyni w rękach, nie mówiąc już aby coś w niej dłubać. Piękna nie wyszła, ale ponieważ debiutancka to sprawiła ogromną radość.
A oto jak powstawała nasz potworek. Oczywiście na początek potrzeba dyni. Z racji, że to debiut, to wybrałem niewielką. Za to chciałem aby była dość kształtna.
Następnie zdejmowaliśmy czuprynkę. To wydawało mi się najtrudniejsze, ale jak się później okazało to bułka z masłem. Oczywiście podstawa to ostry nóż.
Kiedy już można było zajrzeć do wnętrza, to dalej ogromną robotę odwaliła Natalka. Bardzo cierpliwie wybierała setki pestek i miąższu. Oczywiście pestki poszły do ususzenia i w przyszłym roku sami będziemy dynie hodować. Na potworki rzecz jasna:)
Dalsza część pracy należała oczywiście do mnie. Trzeba było wyciąć otworki przypominające twarz. Później stwierdziłem, że w tym momencie możliwości są nieograniczone- wszystko zależy od pomysłu, fantazji no i zdolności. Ja oczywiście na pierwszy raz poszedłem po najmniejszej linii oporu.
Radość i uśmiech dziecka- bezcenne. Potworek przypadł do gustu.
A tak nasza praca wyglądała po zmroku. Również Natalka była zachwycona. Więc jak ktoś ma czas i ochotę to polecam, bo zabawa fajna. A w przyszłym roku, na pewno powtórzymy.
4 komentarze:
Bardzo fajnie Wam to wyszło!
Świetna dyńka. :)
Super :) kolezanka wycinała koty i nietoperze, ale to juz wyższa szkoła jazdy ;)
Gdzie kolejne wpisy...?
Prześlij komentarz