16 września 2010

Rozpoczyna się prawdziwa gra

Dziś cała firma żyje tylko jednym wydarzeniem. No może nie cała firma, ale przynajmniej jej męska część, chociaż nie tylko. Pierwszy mecz Lecha Poznań w zasadniczej fazie rozgrywek Ligi Europejskiej. I to mecz z nie byle kim bo z wielkim Juventusem Turyn. Nadzieje ogromne, chociaż tak patrząc realnie na historię, zasługi i zdobycze obu klubów, to przepaść ogromna. To właściwie jak walka Davida z Goliatem. Tak ze statystyk, Juventus to:
- 27 razy mistrzostwo Włoch (najwięcej ze wszystkich klubów)
- 9 razy puchar Włoch
oraz na arenie międzynarodowej:
- 7 razy w finale i 2 razy zwycięzca Ligi Mistrzów
- 3 razy zwycięzca Pucharu UEFA oraz 1 raz Puchar Zdobywców Pucharów

Więc czym się tutaj tak emocjonować skoro fakty mówią za siebie? A no to zawsze ta wiara w cud, to ten dreszczyk emocji, adrenalina i nadzieja na niespodziankę, bo a nuż się uda... 
Może to śmiesznie zabrzmi, ale kilka nocy wcześniej śnił mi się ten mecz. Śniło mi się, że Lech zremisował z Juventusem 1:1, a w pomeczowych dyskusjach było to odebrane jako porażka Lecha, bowiem mecz był pod dyktando Poznaniaków i mogli wygrać z wielkim Juve. No cóż, w snach wszystko jest możliwe- dziś stawiając taki wynik zarobiłbym fortunę. Na szczęście hazardzistą nie jestem a postawiłem jak zwykle dla zabawy zupełnie inne spotkania:

1 komentarze:

Mama_Pietruszki 30 wrz 2010, 18:24:00  

No i okazało się, że nie taki Juventus straszny ;) I mecz całkiem ładny. Oby dziś był jeszcze ładniejszy.

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP