28 października 2011

Halloween

Święto Halloween coraz bardziej zakorzenia się w naszej kulturze. No może kulturze to za mocno powiedziane. Bardziej w naszych zwyczajach, czy tradycjach zapożyczonych zza "wielkiej wody". Ze świętem upiorów i duchów wiąże się "tetranie stwora z korbola". A ponieważ dziecko ponownie chore (już mi się nawet nie chce na ten temat pisać), to aby się w domu czymś zająć, również stworzyliśmy swoją dyniową poczwarkę. Dodam tylko, że był to nasz absolutny debiut. Nigdy w życiu chyba nie trzymałem całej dyni w rękach, nie mówiąc już aby coś w niej dłubać. Piękna nie wyszła, ale ponieważ debiutancka to sprawiła ogromną radość.

A oto jak powstawała nasz potworek. Oczywiście na początek potrzeba dyni. Z racji, że to debiut, to wybrałem niewielką. Za to chciałem aby była dość kształtna.


Następnie zdejmowaliśmy czuprynkę. To wydawało mi się najtrudniejsze, ale jak się później okazało to bułka z masłem. Oczywiście podstawa to ostry nóż. 


Kiedy już można było zajrzeć do wnętrza, to dalej ogromną robotę odwaliła Natalka. Bardzo cierpliwie wybierała setki pestek i miąższu. Oczywiście pestki poszły do ususzenia i w przyszłym roku sami będziemy dynie hodować. Na potworki rzecz jasna:)


Dalsza część pracy należała oczywiście do mnie. Trzeba było wyciąć otworki przypominające twarz. Później stwierdziłem, że w tym momencie możliwości są nieograniczone- wszystko zależy od pomysłu, fantazji no i zdolności. Ja oczywiście na pierwszy raz poszedłem po najmniejszej linii oporu.


Radość i uśmiech dziecka- bezcenne. Potworek przypadł do gustu.


A tak nasza praca wyglądała po zmroku. Również Natalka była zachwycona. Więc jak ktoś ma czas i ochotę to polecam, bo zabawa fajna. A w przyszłym roku, na pewno powtórzymy.

20 października 2011

Oczy ciemności

Kolejna całkiem niezła książka jaką napisał Dean Koontz.
Na tablicy w pokoju syna pojawia się napis: "nie jestem martwy". Mało tego, zaczynają się poruszać przedmioty. Komputer i drukarka odmawiają posłuszeństwa, przestaje działać klimatyzacja. Pojawiają się senne koszmary. Czy to wszystko nagle jest zbiegiem okoliczności? Przecież syn bohaterki zginął rok temu w wypadku w górach. A może nie zginął? Nie widziała jego ciała, pogrzeb odbył się bez otwierania trumny. Czy uda się zrobić ekshumację zwłok? Dlaczego nagle ktoś próbuje jej przeszkodzić, ktoś chce ją koniecznie zabić? Jaką prawdę odkryła, lub raczej do czego ona zmierza? Ona tylko chce upewnić się w twierdzeniu, że syn nie żyje. A jednak za wszystkim kryje się zupełnie inna historia.

Całkiem dobrze książkę się czytało, chociaż pod koniec miałem wrażenie że autor mocno pewne rzeczy uprościł. Przewidywalna końcówka, ale i tak powieść trzymała w napięciu. Polecam!

12 października 2011

Wyścig ulicami miasta

Sytuacja drogowa na ulicach Poznania może wyprowadzić z równowagi nawet najspokojniejszego kierowcę. Remontów przybywa, a wraz z nimi pojawiają się korki które totalnie paraliżują miasto. Mieszkam w zachodniej części Poznania, więc mnie dotyczą utrudnienia związane i z budową ulic wokół stadionu, jak również odczuwam trudy związane z Rondem Kaponiera, Rondem Jeziorańskiego oraz zamkniętą Roosevelta. W poniedziałek to z okolic Św. Marcina na Stary Grunwald jechałem bagatela 1 godzinę i 40 minut.
Po takim "sajgonie" człowiek szuka innych rozwiązań niż samochód. Ale jakich? W każdym razie jeśli ktoś tak myśli, to w piątek może się przekonać czym najszybciej można się dostać z punku A do punktu B. Odbędzie się Poznań Traffic Race.  Co to takiego? Prezydent Poznania Ryszard Grobelny komunikacją miejską, piłkarz Manuel Arboleda samochodem, muzyk Michał Kowalonek (Snowman) rowerem oraz dziennikarz Radia Merkury Sławomir Bajew na nogach - wszyscy będą walczyć o zwycięstwo. Kto pierwszy dotrze z ul. Mogileńskiej 50 na Stadion Miejski. O tyle mnie to ciekawi, że trasa  w  90% pokrywa się z moją trasą z pracy do domu.
Start już w ten piątek o godzinie 8:00. Szkoda, że nie będzie jeszcze drugiej tury w okolicach godziny 16:00, gdzie śmie twierdzić że korki są większe. Cały wyścig będzie można bezpośrednio śledzić TUTAJ Każdy z uczestników będzie miał zamontowany GPS, dzięki czemu będzie można śledzić ich położenie.

11 października 2011

Urodziny

Nie zapeszając, nastąpiła stabilizacja zdrowia. Natalka wraca do pełni sił. Tak więc od wczoraj wróciła do przedszkola. A w sobotę oczywiście udało nam się zrobić urodzinki. Chociaż w kameralnym gronie najbliższych, to nie mogło zabraknąć tortu. W tym roku nieco inna forma wypieku, ale myślę, że córce przypadł do gustu.

6 października 2011

Jesienią

Ależ mamy piękną złotą polską jesień. Ostatnimi czasy coś ten początek października jest ładny, ale w tym roku wyjątkowy. Nic tylko jak najwięcej korzystać z uroków pięknej aury i spędzać czas na dworze, zanim przyjdą do nas zimne dni. Właściwie porę roku to można poznać tylko po spadających liściach. Te u nas na działce wyjątkowo obficie dekorują szary już lekko wyschnięty trawnik.


No i w weekend oczywiście trzeba było wykorzystać piękne słońce, aby zakończyć sezon grillowy. Właściwie cały osprzęt już był wyczyszczony, schowany i czekał na przyszły rok. No ale kto pomyślał, że w październiku będzie jeszcze okazja aby pojeść sobie przypieczone kiełbaski.


I wszystko byłoby pięknie gdyby jeszcze nam wszystkim bardziej zdrowie dopisywało. Żona pozbyła się potwornego kaszlu i właściwie jest w pełni sił. Mój kręgosłup też już coraz lepiej. Rezonans magnetyczny dokładnie pokazał co tam nie gra i w końcu można było ustawić odpowiednią rehabilitację. Jednak moc i dokładność tego badania jest nieoceniona. Zatem chodzę na odpowiednie ćwiczenia i czuję się coraz lepiej.

Niestety nasza mała latorośl nie może pozbyć się choroby. W przedszkolu wytrzymała raptem dwa tygodnie i ponownie musiała zostać w domu. O ile w dzień jest znośnie, to w nocy wręcz się dusi bo kaszlem tego nie można nazwać. Laryngolog stwierdził, że to nie jest od migdałów. Jutro jeszcze na potwierdzenie będzie badanie uszu. Okulista również nie stwierdził nieprawidłowości, bo już każdego specjalistę po kolei zaliczamy. Wrócimy więc jeszcze do alergologa, chociaż dotychczasowe badania nie wykazywały żadnych uczuleń u Natalki. Dziś też do przedszkola nie poszła. A szkoda, bo właśnie dziś kończy 3 latka i chciała zanieść ciasteczka dla innych dzieci. No cóż, życzenia będzie musiała przyjąć w późniejszym terminie.

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP