11 sierpnia 2011

Z wirusami za pan brat

Córce się poprawiło. Ale powiem, że było stresująco. Temperatura wcale nie chciała odpuścić nawet przy podawaniu przeciwgorączkowych. Maksymalnie doszła do 39,5, ale nie rzadko była właśnie w okolicy 39,0 stopni. Dla nikogo nie jest to sytuacja komfortowa. Wczoraj nareszcie odstawiliśmy nurofeny i czopki, a na termometrze nie było więcej jak 37,0. Jak się okazało to było mocne zapalenie gardła i stąd ta wysoka temperatura.
Dziś niestety pojawił się katar, zaraz później kaszel. Kolejna nocka zawalona. Ale co najgorsze, to diagnoza pani doktor. Po prostu Natalka ma tendencje do łapania wszystkiego co w powietrzu. Po prostu wirusy czepiają się jej jak rzep psiego ogona i będzie wszystko łapać, bo brak jej odporności. Ponoć wystarczy tylko znaleźć się w większym skupisku ludzi jak market czy chociażby plac zabaw. I wirusy zawsze będą atakować górne drogi oddechowe. Niby ma to też związek z jakąś alergią. Tylko na co, skoro testy nic nie wykazały? Więc będzie trzeba się zaprzyjaźnić z cieknącym nosem, czerwonym gardłem, potwornym kaszlem w nocy a nawet pewnie nie raz z zapaleniem oskrzeli.

1 komentarze:

Pytia 15 sie 2011, 22:22:00  

Biedulka. Dużo zdrowia życzę.

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP