Choinka
No i jest! Pojawiła się! Piękna, zieloniutka, z kolorowymi ozdobami,
ale... sztuczna. Zawsze u mnie w rodzinnym domu była sztuczna choinka. Z
żywą za dużo zachodu. Teraz też kupiliśmy sztuczną choinkę. To nasze
pierwsze drzewko. W poprzednim mieszkaniu nie ubieraliśmy choinki bo
najpierw dziecko za małe i jeszcze nie rozumiało o co chodzi, a później
najzwyczajniej brakowało miejsca. Tym razem nie było wymówki, mieszkanie
duże to i miejsce na drzewko się znalazło. Ku uciesze naszej starszej
latorośli- Natalki. Bo Bartek to jeszcze nie wie w czym rzecz. Zatem od
kilku dni stoi i cieszy oko.
0 komentarze:
Prześlij komentarz