15 grudnia 2010

Gdzie najtaniej kupisz na święta

Taki właśnie dziś widziałem artykuł na jednym z portali internetowych. Może by mnie to tak nie poruszyło gdyby nie jego fragment, w którym jest napisane że za konkretny koszyk zakupów na święta w najtańszej obecnie sieci handlowej zapłacimy 205,97zł., a w najdroższej aż 393zł. Różnica trzeba przyznać kolosalna jak na pojedyncze zakupy. Zatem nasunęło się pytanie jak to jest z tym oszczędzaniem? Czy faktycznie można aż tak zaoszczędzić na codziennych zakupach jeśli tylko baczniej przyjrzymy się cenom na etykietkach? 

Jeśli tak jest, to oszczędności mogą być spore jeśli je przełożymy na okres całego roku. Artykuł może troszkę naciągnięty, może to tylko ukryta reklama pewnych marek, sieci handlowych, ale może faktycznie można poszukać oszczędności w życiu codziennym. Z kolei aby to nie było przejście na mortadelę do wczorajszego chleba z przeceny, a na obiad gulasz z taniej kiełbasy. Jestem po prostu ciekawy czy uda się coś uszczypnąć a jednocześnie aby nie spadł poziom życia. Bo naprawdę przycisnąć pasa wielkim kosztem można, ale czy jest sens rezygnować z kawałka polędwicy na rzecz tańszej wędliny której nie lubimy. Może po prostu poszukać podobnej wędliny u tańszego producenta?

No cóż, chyba pokuszę się o taką analizę własnego koszyka zakupów i wydatków. Czy naprawdę można znaleźć oszczędności ale jednocześnie aby stopa życiowa nie spadła. Czy pewne wydatki można było uniknąć, czy są substytuty które jakością nie odstępują oryginałom. Już dziś z żoną ruszamy na zakupy ponoć do tej najtańszej sieci. Zobaczymy w takim razie. Oszczędności czas zacząć!

4 komentarze:

gania76 15 gru 2010, 16:29:00  

Jest takie powiedzenie, że oszczędny płaci dwa razy :) - i coś w tym jest, bo często kupując najtańsze, dostajemy niską jakość... najtrudniej więc chyba znaleźć złoty środek pomiędzy ceną a jakością.
Natomiast nie rozumiem oszczędzania na jedzeniu - przecież zdrowe, dobrej jakości jedzenie to inwestycja w zdrowie swoje i bliskich.
Podziel się wrażeniami po zakupach :) Jestem ciekawa, która to ta najtańsza sieć.

Obiezy_swiatka 15 gru 2010, 20:25:00  

Ja się zgodzę z Ganią, że kupując najtańsze, często płacimy drugie tyle, bo np. proszek się za szybko kończy (trzeba dać więcej, aby pranie było ok.) itp.
Chociaż ja zwracam uwagę na ceny, ale jeśli coś jest o 10 centów tańsze w innym sklepie, a muszę do niego na drugi koniec miasta, to dziękuję. Zapłacę 10 centów więcej.
Pozdrawiam Petitku.
O.

Petitek79 16 gru 2010, 07:29:00  

Wg prasy, ta najtańsza sieć to niby Auchan. Na jedzeniu tak do końca oszczędzać nie zamierzam. Pewne spostrzeżenia już mam, więc pewnie niedługo się z nimi podzielę.

Anonimowy 17 gru 2010, 17:59:00  

Roznica w cenie przerazajaca. Naprawde podziwiam bardzo ludzi ktorzy sobie daja rade zarabiajac 1500 zl, maja za to oplacic mieszkanie, inne rachunki, ubrac dzieci i jesc caly miesiac :-(( jak sie porowna co do wydatkow....a co dopiero sie dzieje z ludzmi bez pracy? to przerazajace ze moga byc takie roznice:-(//Magusia72

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP