2 czerwca 2011

Na sztywno

Ostatnio mniej wpisów, bo i chęci nieco mniejsze. Mianowicie od 3 tygodni zmagam się z bólem kręgosłupa. I to nie taki zwykły ból. Potrafi całkowicie sparaliżować moje codzienne czynności. Człowiek w nocy robi się sztywny, schodzenie z łóżka zajmuje kilka minut a dojście do łazienki w pełnym bólu. Momentami ręce opadają i człowiekowi się wszystkiego odechciewa. Bo jak tu powiedzieć córce że nie dam rady jej podnieść bo ból nie pozwala. Albo jak wytłumaczyć przypadkowemu obserwatorowi że ja nie niosę siatki z zakupami, a obok żona z wypchaną torbą. Nie czuję się z tym dobrze ani fizycznie (wiadomo), ani psychicznie.
Dziś kolejna wizyta u ortopedy. Póki co tylko leki i leki które uśmierzają ból. Ale kiedy je odstawię to życie jest po prostu do dupy. Bo boję się źle stąpnąć nogą, boję się kichnąć, nie mogę nosa wydmuchać bo wszystko boli.

0 komentarze:

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP