Przesympatycznego mam sąsiada
Z cyklu: Rozmowy kontrolowane
W sumie sytuacja troszkę się różni od moich standardowych rozmów kontrolowanych, gdyż ja występuję także w roli rozmówcy. Ale ponieważ sytuacja mnie rozbawiła i była bardzo miła, podzielę się nią.
W sumie sytuacja troszkę się różni od moich standardowych rozmów kontrolowanych, gdyż ja występuję także w roli rozmówcy. Ale ponieważ sytuacja mnie rozbawiła i była bardzo miła, podzielę się nią.
Mianowicie wracam z pracy i wchodzę do klatki schodowej. Jak zwykle zerkam do skrzynki pocztowej, a z windy wychyla się pan mówiąc do mnie:
- Poczekać na pana?- Tak tak. Też zaraz jadę- odpowiedziałem szybko zamykając skrzynkę na listy.
Wchodzę do windy a tutaj nagle rozlega się mały głosik gdzieś spod moich nóg
- Pan to na które piętro jedzie?
- Na ósme- odpowiedziałem odruchowo.
No i bach! Mały szkrab energicznie wcisnął przycisk 8. W końcu zauważyłem, że w windzie jest nas troje.
- On bardzo lubi jeździć windą- powiedział prawdopodobnie jego tata
- Bo ja to mieszkam na 6. To jest pod 7- odzywa się malec
- Albo nad 5- odpowiadam i widzę zwątpienie na twarzy chłopca
- O! Ja tu mieszkam!- właśnie mijaliśmy jego 6 piętro po czym dodaje
- Tutaj troszkę winda trzęsie.
Sympatyczny malec, który uwielbia jeździć windą. Nie ważne że mieszkał niżej. Z wielką chęcią odwiózł mnie dwa piętra wyżej. Widać uradowany był, że może więcej pojeździć. A tata? No cóż, tylko się uśmiechał. Pewnie znał od dawna upodobania synka. Ale pamiętam, że żona kiedyś mi opowiadała, że też z nimi jechała i również ją odprowadzili dwa piętra wyżej aby na końcu wrócić na swoje właściwe piętro. Niesamowity chłopczyk!
0 komentarze:
Prześlij komentarz