Bożonarodzeniowy przesąd
Z cyklu: Rozmowy kontrolowane
Na jednym z przystanków do autobusu wsiadły dwie studentki. Wiem kim były bo wynikało to z ich rozmowy która musiała wpadać mi w ucho, gdyż stały przede mną. W pewnym momencie ich rozmowa zeszła na temat świąt, a w tym choinek. Jedna z dziewczyn mówi:
Na jednym z przystanków do autobusu wsiadły dwie studentki. Wiem kim były bo wynikało to z ich rozmowy która musiała wpadać mi w ucho, gdyż stały przede mną. W pewnym momencie ich rozmowa zeszła na temat świąt, a w tym choinek. Jedna z dziewczyn mówi:
- Trzeba uważać, aby choinka nie przerosła mieszkania. Nie może dotykać sufitu bo to przynosi nieszczęście.
- No co ty!- odpowiada druga z niedowierzaniem
- Serio. Też wydawało mi się to dziwne. Ale kiedyś taką zostawiliśmy i na nasz dom... (tutaj nie wiem bo obok jechała karetka na sygnale i skutecznie zagłuszyła dialog). Od tej pory zawsze ścinamy czubek bo tata to każdego roku za wysoką choinkę kupuje.
To Ci przesąd. Cholernie mnie to zaintrygowało. Raz, to nie sądziłem, że są przesądy z choinkami. Może dlatego, że u mnie w domu zawsze sztuczna była i nigdy nie było problemów czy się zmieści w pokoju. A dwa, to pewnie już się nie dowiem, jakie to nieszczęście spadło na ten dom za to, że choinka dotykała sufitu. Hmmm, ciekawe czy jeszcze są jakieś przesądy bożonarodzeniowe, bo może powinienem na coś szczególnie uważać ;-)
2 komentarze:
Pierwsze slysze o choinkowych przesadach, w moim drugim domu choinka zawsze jest do samego sufitu i nic ich zlego nie spotyka, wrecz przeciwnie, widac kto wierzy to tak ma:)
heh... no tak. co kraj to obyczaj... ;-) szczerze mówiąc, to nie słyszałam o czymś takim.
owszem, jest wiele "zwyczajów-przesądów" wigilijno-bożonarodzeniowych, które mają wartość symboliczną, ale żeby aż tak...? :O
Prześlij komentarz