25 stycznia 2010

Pianista

W weekend mieliśmy iść do kina, jednakże przeziębienie i siarczysty mróz troszkę nam pokrzyżowały plany. Więc urządziliśmy sobie kino domowe. Z żoną udało nam się obejrzeć film Polańskiego "Pianista". Kiedyś już oglądałem go w kinie, tuż po premierze. Był to jedyny film, gdzie byłem świadkiem jak po zakończeniu seansu ludzie w kinie wstali z miejsc i zaczęli klaskać. Nigdy więcej mi się coś takiego nie przytrafiło.

Kiedyś myślałem że to dla reżysera. Teraz z perspektywy czasu zastanawiam się, czy aby to nie było w hołdzie dla ofiar holokaustu. W każdym razie patrząc drugi raz na tę produkcję zacząłem inaczej odbierać to wszystko. Kiedyś ot po prostu film pokazujący jak to było z Żydami w czasie wojny. Czasami zbyt drastycznie. Teraz jednak kiedy mam rodzinę i czuję się za nią odpowiedzialny, to zacząłem odbierać pewne sceny tak jakbym to ja był na miejscu prześladowanych. Próbowałem odnaleźć ich uczucia, ból, zrozumieć tragedię. Momentami w oczach miałem przerażenie, a moje myśli zaprzątało jedno pytanie: "Dlaczego i po co". Zrozumiałem jeszcze jedno. W podstawówce byłem na wycieczce szkolnej w programie której miało być zwiedzanie Oświęcimia. Wychowawczyni powiedziała kategorycznie nie, bo jesteśmy za mali. Szkoda mi było tej decyzji, ale teraz wiem, że faktycznie jako dziecko byłem pod tym względem jeszcze niedojrzały. Nie zrozumiałbym wiele z tego. To nie muzeum i nie miejsce dla dzieci.

Po obejrzeniu po raz drugi Pianisty zacząłem się zastanawiać ile z obejrzanych filmów i które z nich przemówiły by do mnie w inny sposób niż kiedyś. Których tak naprawdę nie zrozumiałem, nie odczytałem przesłania. Człowiek widać dojrzewa całe życie. I mając 25 lat a nieco później 30 to wcale nie to samo.

Moja żona powiedziała też do mnie: "Obejrzałabym jeszcze raz Listę Schindlera". Pamiętam- to był film który obejrzałem, bo wszyscy oglądali. Pewnie moja reakcja byłaby podobna jak w przypadku Pianisty. A być może jeszcze głębiej przeżywałbym problem holokaustu. W końcu widać człowiek dojrzewa całe życie, a filmy o których tutaj piszę obejrzane za lat kilkanaście pewnie nasuną całkiem nowe wnioski i wywołają zupełnie odmienne uczucia i emocje niż teraz.

1 komentarze:

Ania 30 sty 2010, 23:03:00  

Ja byłam kiedyś w kinie na Shreku w Niemczech. Też wszyscy na końcu klaskali...w tym wypadku było to dla mnie niezrozumiałe...tym bardziej, że PL wersja byla o wiele śmieszniejsza...
A Pianista i Lista Schindlera to wg mnie fantastyczne filmy

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP