Chciał mnie przejechać
Wczoraj normalnie serce mi w gardle stanęło. Przechodziłem na przejściu dla pieszych na zielonym świetle i nagle samochód pędzi i nie ma zamiaru się zatrzymać przed światłami. Ledwo co wstrzymałem krok a ten łups przejechał mi przed samym nosem i to jeszcze tor jazdy zbliżył do mnie. O mały włos! Dzieliły centymetry? Nawet nie bo trącił mnie lusterkiem a ja wpadłem na niego. Nie raczył się zatrzymać nawet, tylko widziałem jak mu lusterko dyndało i daję głowę że ma karoserię zarysowaną a może nawet wgniotki bo uderzył w moją torbę, a właściwie jej metalowe elementy a drugą ręką odepchnąłem się od niego nie wykluczając że wgniotłem maskę. Ma nauczkę palant jeden! Ale normalnie człowiek nigdzie nie może czuć się bezpiecznie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz