Każdy klient to potencjalny złodziej
Miałem przyjemność być w hipermarkecie niemieckiej sieci handlowej. Nie pierwszy raz zresztą, ale tym razem totalnie rozczarowałem się. Pomijam fakt, że hipermarket w żaden sposób nie przypomina niemieckiej solidności i precyzji, bowiem zawsze na półkach był tam bałagan, a ceny każdorazowo musiałem sprawdzać w czytnikach. Na próżno szukać prawidłowych na etykietkach przy towarze. Zdołałem się przyzwyczaić do tego- tak więc rozmieszczenie czytników w sklepie było mi znane.
Jednakże podczas ostatniej wizyty w dziale kosmetyków okazało się, że na półkach stoją tylko i wyłącznie same pudełka po kremach. I to jak leci z góry do dołu i wszerz, wszystkie pudełka wypakowane, odfoliowane, bez zawartości. Ja rozumiem, że kradzieże są zmorą hipermarketów, ale aby klienta traktować w ten sposób? Niby krem można otrzymać w dziale informacji po skasowaniu należności za pudełko. Powiem krótko- dla mnie szczyt beszczelności! Od razu odechciało mi się zakupów. A gdybym to na prezent kupował to jak to będzie później wyglądać- widać że było otwierane. Tak samo mogę otworzyć paczkę z makaronem i napchać go w kieszenie i co wtedy? Będę kupować woreczek a w informacji będą mi odmierzać 450 gram nitek do spaghetti? Paranoja! Troszkę więcej szacunku dla klientów!
0 komentarze:
Prześlij komentarz