Slumdog. Milioner z ulicy
Wczoraj był jakiś ciężki dzień. Od samego rana wiele rzeczy mnie drażniło i tylko czekałem, aż ktoś mi się napatoczy na kim będę mógł się rozładować. Słownie oczywiście. Później trzymało się mnie dziwne napięcie niepokoju które zawsze towarzyszyło mi w szkole kiedy nieprzygotowany do lekcji dowiadywałem się o kartkówce. Na szczęście w ciągu dnia wszystko zdołało się rozładować, a na sam wieczór żona zaproponowała obejrzenie filmu. Ostatnio jesteśmy tak zmęczeni, albo tak zabiegani, że rzadko kiedy coś wieczorem razem oglądamy. Pomysł oczywiście wyśmienity, chociaż znając siebie, nie wierzyłem, że mógłbym w trakcie filmu nie zasnąć. Mało tego, nawet nie mrugnąłem!
Wybór padł na "Slumdog. Milioner z ulicy". Film dość głośny swego czasu, lecz wcześniej nie mieliśmy okazji go oglądać. Ale mocno mnie wciągnął! Niby wydaje się taką zwykłą indyjską opowiastką, a jednak nie bez przyczyny zdobył 8 Oscarów i kilkadziesiąt innych nagród. A opowiada o Jamalu, mieszkańcu slumsów Bombaju, który w wieku 18 lat bierze udział w hinduskiej wersji "Milionerów". Od finałowej wygranej dzieli go zaledwie ostatnie pytanie, jednak zanim zdąży na nie odpowiedzieć, zostaje aresztowany przez policję, która chce się dowiedzieć jak zwykły chłopak wychowany na ulicy, pracujący jako herbaciarz, może wiedzieć aż tak dużo. Jamal opowiada prawdziwą historię dzieciństwa, przemocy oraz miłości swojego życia i przeznaczenia.
Naprawdę wciągająca historia. Moim zdaniem po mistrzowsku fabuła filmu wkomponowana w obraz prawdziwej Indii, tej której znamy z opowieści a nie z folderów biur turystycznych. Pokazane prawdziwe oblicze brutalnego życia na indyjskich ulicach, zmagania się z biedą, przeciwnościami, manipulacją i walką o przetrwanie. Kto jeszcze nie widział- szczerze polecam.
2 komentarze:
Oglądałam już jakiś czas temu i też zrobił na mnie jak najlepsze wrażenie ten film :)
I plus dla Ciebie za wytrwałość, mój Mężczyzna w trakcie tego seansu standardowo smacznie chrapał ;)
A ja dotąd omijałam ten film bo pachniał mi Bollywoodem. ALe widzę że się myliłam, muszę po niego sięgnąć :-)
Prześlij komentarz