W pełni sezonu
Ale ostatnio mam mało czasu. Lato nas mile zaskoczyło i stąd po prostu urwanie głowy w firmie. Pewnie ktoś powie, że wariat pisze myśląc o upałach po 36 stopni jako miłe i przyjemne. A no akurat tak właśnie jest. Może i ja osobiście ostatnio ciężko znoszę taki żar lejący się z nieba, ale za to specyfika niektórych firm polega na tym, że ekstremalne temperatury zaraz powodują zwiększone obroty. I tak właśnie jest u nas, kiedy to upały, najlepiej nieprzerwalne i długotrwałe, nieźle napędzają nam klientów. To właśnie od temperatur w czerwcu i lipcu zależy jak firma przetrzyma zimowy letarg. Ogólnie mówiąc od sezonu do sezonu.
No i przez to poruszenie pogodowe zaraz więcej papierów do przewalania, telefony nie milkną a klienci walą drzwiami i oknami. Szef z podniesionym czołem chodzi. Ba! Niemal skacze z radości, bo miesiąc lipiec okazuje się najlepszym miesiącem w 20-letniej historii istnienia firmy. Więc idąc na urlop będę czuł, że jest to zasłużone wolne. Jeszcze tylko tydzień i będzie chwilka wytchnienia od biurkowego bałaganu. Teraz temperatura też troszkę odpuściła, więc dzięki temu zdążę pozamykać kilka spraw przed wolnym. W sumie wakacyjny wyjazd coraz bliżej, ale jeszcze nim aż tak nie żyję. Mam tylko nadzieję, że uda nam się wypocząć, zrelaksować i zobaczyć kilka nowych górzystych zakątków Polski. Ale póki co jeszcze troszkę roboty, jeszcze troszkę trzeba się sprężyć, jeszcze, jeszcze...
0 komentarze:
Prześlij komentarz