28 lipca 2011

Frustracja

Jestem nieco sfrustrowany obecną sytuacją. Niestety bowiem od początku tego roku ciągną się za nami choróbska, przeziębienia, różne dolegliwości. Ponownie nasza córeczka złapała jakiegoś wirusa. I tak naprawdę trudno powiedzieć co to. Niby katar jest, ale w nosie pusto, gorączka co prawda nie występuje, ale za to męczy ją kaszel. Ale skąd? No i widać takie ogólne osłabienie. A dopiero co minęło jedno przeziębienie. W ten weekend mieliśmy zaplanowany wyjazd oraz wizytę na weselu. Ogromny znak zapytania czy jechać. Bezsilnie człowiek rozkłada ręce. Nawet intuicja już nie chce pomóc. 
Poza tym jestem zmęczony swoim kręgosłupem. Jak leki biorę to znaku nie ma że coś boli. Jak przestanę to od razu wszystko sztywnieje. Lekarz zapisał kolejny miesiąc rehabilitacji. Już w nią nie wierzę. Ale na samej farmakologii też nie mogę się opierać, bo zaraz zacznę się leczyć na coś innego, bo przecież każde leki mają skutki uboczne.
Przez te rzeczy chodzę ostatnio przytępiony i zamyślony. Trudno mi się skupić, czuję się zmęczony tymi sytuacjami. Do tego jeszcze dochodzi irytacja pogodą. Normalnie nie pamiętam takiego lata. I całe szczęście, że żonka jakoś się trzyma, że chociaż ją choróbsko nic nie dopada. Nic tylko przeczekać całą sytuację. Ale jak długo?

0 komentarze:

  © Blogger template 'Isolation' by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP